20100603 Yazd - Miasto z błotka
Cała starówka i większość innych budynków jest zbudowana z cegieł z wysuszonego błota. Prawie nigdy tu nie pada, więc wszystko się jakoś trzyma kupy. Charakterystyczne dla miasta są również imponujące „wiatrołapy” – wysokie wieże, przodkowie klimatyzacji. Nie wiemy dokładnie jak działają, ale wyłapują wszelkie ruchy powietrza i sprawiają, że w budynkach czuć chłodek i lekki zefirek. No a poza tym fajnie wyglądają. Miasto nas urzekło swoim nietypowym wyglądem i klimatem. Było fajne również towarzysko. Zatrzymaliśmy się u sympatycznego couchsurfingowca, Masouda, który odebrał nas z dworca o 6 rano (!) i naprawdę przyłożył się do zwiedzania z nami miasta. Spotkaliśmy u niego Miriam z Teheranu, z którą wcześniej korespondowaliśmy – też przyjechała zwiedzać Yazd i zatrzymała się u Masouda. Pierwszego dnia naszego pobytu w Yazd, zaraz po śniadaniu Masoud poszedł do pracy a my całą trójką wybraliśmy się na wycieczkę do pobliskich miejscowości. Zwiedziliśmy Meybod – miasteczko z zabytkową twierdzą, pocztą, gołębią wieżą i „lodowym domem”, w którym w przeszłości przechowywano nawet przez pół roku lód utworzony zimą! Wszystko oczywiście z błotka. Potem zobaczyliśmy jeszcze malowniczo położoną jaskinie Chak-chak (święte miejsce Zaratusztrian– religii dominującej wśród Persów zanim pojawił się islam) i fortecę w Kharanaq Po pracy Massoud zabrał nas do meczetu, typowego, tradycyjnego domu z tych okolic, świątyni ognia (płonie tam ogień podtrzymywany przez strażników od ponad 1400 lat – podobno nigdy nie zgasł), do wypasionego hotelu na herbatkę i daktyle, a w końcu na hamburgery z wielbłąda.
Read More