20110530 Actun Tunichil Muknal (ATM)
Przedziwna nazwa przedziwnego miejsca. Nie jesteśmy w stanie jej zapamiętać, ani nawet prawidłowo powtórzyć. Za to jesteśmy pewni – to najfajniejsza jaskinia i jedno z ciekawszych miejsc, jakie odwiedziliśmy w tej podróży.
Jaskinia ATM (pod tą nazwą wszyscy ją znają) to szczególne miejsce w kulturze Majów. Tutaj „szlachta” i kapłani przychodzili się modlić i składać ofiary: z żywności i ludzi (do dziś zachowały się tu szkielety poświęconych ofiar). Ale po kolei.
Już samo eksplorowanie jaskini jest przygodą, bo płynie w niej podziemna rzeka. Wejście prowadzi przez głębokie na kilka – kilkanaście metrów jeziorko, które trzeba po prostu przepłynąć. Dalej idzie się w rzece – czasem po kolana, czasem po pachy, przeciskając się wśród skał aby po pokonaniu ok. kilometra wdrapać się kilka metrów do góry do olbrzymiej komnaty zwanej katedrą (nie ma już wody, chodzimy w skarpetkach :). Tutaj znajdują się wspaniałe formacje skalne (wiele z nich „przerobiono” na ołtarze ofiarne), mnóstwo ceramiki (niektóre okazy idealnie zachowane) i szkielety czternastu ludzi (dorośli i dzieci) złożonych majowym bogom w ofierze (część zachowała się w całości!). Klimat jaskini jest niesamowity. Zachwyceni podziwiamy to wyjątkowe miejsce, Kuba cyka fotę za fotką. Najbardziej podoba nam się fakt, że to miejsce od kilkuset lat pozostało niezmienione. Nie ma tu żadnych turystycznych ścieżek, pomostów, udogodnień, sztucznego oświetlenia. To dobrze i niedobrze, bo turystów jest tu sporo i jaskinia jest niszczona. Dlatego też władze planują w niedługim czasie zamknąć ją dla zwiedzających w takiej formie jak do tej pory. Jak później będzie wyglądało zwiedzanie ATM – nie wiadomo. My cieszymy się, że jednak „załapaliśmy” się na zwiedzanie zanim na dobre wkroczy tu turystyka.
Po drodze od atrakcji do atrakcji podziwiamy Belize przez okna samochodu. Obrazki są ciekawe – kolorowe, drewniane domy, piękna przyroda, zrelaksowani, uśmiechnięci ludzie. Społeczność jest tu bardzo zróżnicowana – potomkowie Hiszpanów, Anglików, oczywiście Majów i niewolników z Afryki żyją sobie tu w zgodzie i spokoju. Spory odsetek (4% populacji) stanowi społeczność Menonitów – jeżdżą bryczkami zaprzęgniętymi w konie, noszą tradycyjne stroje, mężczyźni „hodują” brody. Na tle rajskiego krajobrazu, błękitnego morza i palm ich widok to totalna abstrakcja. Wyglądają jakby żywcem przeniesiono ich z planu jakiegoś filmu kostiumowego.
Read MoreJaskinia ATM (pod tą nazwą wszyscy ją znają) to szczególne miejsce w kulturze Majów. Tutaj „szlachta” i kapłani przychodzili się modlić i składać ofiary: z żywności i ludzi (do dziś zachowały się tu szkielety poświęconych ofiar). Ale po kolei.
Już samo eksplorowanie jaskini jest przygodą, bo płynie w niej podziemna rzeka. Wejście prowadzi przez głębokie na kilka – kilkanaście metrów jeziorko, które trzeba po prostu przepłynąć. Dalej idzie się w rzece – czasem po kolana, czasem po pachy, przeciskając się wśród skał aby po pokonaniu ok. kilometra wdrapać się kilka metrów do góry do olbrzymiej komnaty zwanej katedrą (nie ma już wody, chodzimy w skarpetkach :). Tutaj znajdują się wspaniałe formacje skalne (wiele z nich „przerobiono” na ołtarze ofiarne), mnóstwo ceramiki (niektóre okazy idealnie zachowane) i szkielety czternastu ludzi (dorośli i dzieci) złożonych majowym bogom w ofierze (część zachowała się w całości!). Klimat jaskini jest niesamowity. Zachwyceni podziwiamy to wyjątkowe miejsce, Kuba cyka fotę za fotką. Najbardziej podoba nam się fakt, że to miejsce od kilkuset lat pozostało niezmienione. Nie ma tu żadnych turystycznych ścieżek, pomostów, udogodnień, sztucznego oświetlenia. To dobrze i niedobrze, bo turystów jest tu sporo i jaskinia jest niszczona. Dlatego też władze planują w niedługim czasie zamknąć ją dla zwiedzających w takiej formie jak do tej pory. Jak później będzie wyglądało zwiedzanie ATM – nie wiadomo. My cieszymy się, że jednak „załapaliśmy” się na zwiedzanie zanim na dobre wkroczy tu turystyka.
Po drodze od atrakcji do atrakcji podziwiamy Belize przez okna samochodu. Obrazki są ciekawe – kolorowe, drewniane domy, piękna przyroda, zrelaksowani, uśmiechnięci ludzie. Społeczność jest tu bardzo zróżnicowana – potomkowie Hiszpanów, Anglików, oczywiście Majów i niewolników z Afryki żyją sobie tu w zgodzie i spokoju. Spory odsetek (4% populacji) stanowi społeczność Menonitów – jeżdżą bryczkami zaprzęgniętymi w konie, noszą tradycyjne stroje, mężczyźni „hodują” brody. Na tle rajskiego krajobrazu, błękitnego morza i palm ich widok to totalna abstrakcja. Wyglądają jakby żywcem przeniesiono ich z planu jakiegoś filmu kostiumowego.